Tytuł: Piękna ZŁAlicja
Autor: Rebecca James
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 344
Ocena: 9,5/10
"Nie poszłam na pogrzeb Alicji. Byłam wtedy w ciąży, wściekła i oszalała z rozpaczy. Ale to nie po Alicji rozpaczałam. Nie, wtedy już nienawidziłam Alicji i cieszyłam się, że umarła. To Alicja zniszczyła mi życie, odebrała najlepsze, co kiedykolwiek miałam, i roztrzaskała na milion kawałków, których nie dało się posklejać. Nie płakałam po Alicji, ale przez nią."
Tak rozpoczyna się opowieść o toksycznej przyjaźni, miłości i cierpieniach. Prawa do książki australijskiej pisarki, Rebecci James, zakupiły wydawnictwa w 38 krajach. Sama ta informacja powinna zachęcić mnie do zapoznania się z twórczością autorki, lecz mimo wszystko, nie spodziewałam się czegoś fenomenalnego. Podchodziłam do niej raczej sceptycznie, z dużą rezerwą, żeby nie rozczarować się tak bardzo. W końcu jednak pani James udało się zdobyć moje serce.
W książce można wyodrębnić trzy części, które przeplatają się ze sobą. W trakcie lektury poznajemy więc po kawałku historię śmierci młodszej siostry Katherine, uczestniczymy w spotkaniach z Alicją, a także obserwujemy późniejsze życie bohaterki, oraz jej córki.
Tragiczne morderstwo Rachel, które wstrząsa całą rodziną, zapoczątkowuje lawinę kłopotów. Właśnie dzięki temu, jej starsza siostra poznaje przebojową Alicję, która ma sprawić, że dziewczyna na chwilę zapomni o przeszłości.
Katherine ma pełną świadomość, że to przez nią jej rodzina przeżywa teraz piekło. Gdyby nie poszła na imprezę, gdyby lepiej zaopiekowała się Rachel… Pogrążeni w smutku rodzice, tak zapatrzeni kiedyś w swoją najmłodszą pociechę, nie są w stanie pomóc Katie. Dziewczyna nieustannie przywraca w pamięci minione zdarzenia, uważa siebie za tchórza. Jest przekonana, że już zawsze będzie cierpiała, i nie zasługuje na szczęśliwe życie. Boi się wziąć sprawy w swoje ręce, zrobić coś w tym kierunku. Czy słusznie? Nie. Przecież nie wolno się poddać, nawet w najgorszej chwili. Nie można pozwolić, aby sparaliżował nas strach, stanął nam na przeszkodzie – odbierając tym samym marzenia, plany na przyszłość. Trzeba starać się, by pod koniec swojej wędrówki śmiało, z przekonaniem powiedzieć „jestem spełnionym, szczęśliwym człowiekiem – starałem się, i wykorzystałem każdą chwilę, tak jak tylko umiałem”.
Przez całą lekturę zastanawiałam się nad postępowaniem Alicji. Najpierw uważałam ją po prostu za szaloną dziewczynę, lecz wkrótce otrzymałam odpowiedzi na wszystkie, nurtujące mnie pytania. To wydarzenia z przeszłości wpłynęły na bohaterkę, zostawiły po sobie ślad. Jej matka, uzależniona od heroiny, nigdy nie interesowała się dziećmi. Nie istniała pomiędzy nimi żadna więź, nie było poważnych, szczerych rozmów i wzajemnego szacunku. Pieniądze, luksusowe ubrania i nowocześnie urządzone mieszkanie, miały wynagrodzić Alicji brak prawdziwego domu. Nic dziwnego, że dziewczyna stała się zadufaną w sobie, bezlitosną jędzą. Katherine przekonała się, że przyjaźń z taką osobą to nie przelewki. Każdego dnia patrzyła, jak Alicja knuła nowe intrygi. Owijała sobie wokół palca kolejne ofiary, żeby potem je zniszczyć, zranić i wyśmiać. Nie liczyła się z ludzkimi uczuciami do tego stopnia, że postanowiła odebrać Katie szczęście, tak długo przez nią poszukiwane.
Rebecca James to moim zdaniem bardzo obiecująca pisarka. Sprawiła, że po nieprzespanej nocy z Alicją, w mojej głowie zaroiło się od wielu myśli, luźnych refleksji. Wszystkie uczucia bohaterów, które przelała na papier, opisała tak prawdziwie i realistycznie, że momentami czułam się nie tylko obserwatorką zdarzeń, ale również ich uczestniczką. Przewracając w napięciu kolejne kartki, kręciłam z niedowierzaniem głową, a na mojej twarzy malowały się gniew, smutek, rozpacz.
Nie zostaje mi nic innego, jak tylko szczerze polecić tę książkę. Gwarantuję, że niejednokrotnie Was zaszokuje.
Egzemplarz recenzyjny otrzymałam od Wydawnictwa Amber.
widzę, że podzielasz moją opinię :) niby książka niepozorna, a świetnie się czyta i wciąga niesamowicie.
OdpowiedzUsuńCzytałam recenzję tej książki na innym blogu i od razu pomyślałam, że mi się spodoba. Jednak znacznie lepiej spojrzeć na dzieło z perspektywy kilku recenzentów. Ten post utwierdził mnie w przekonaniu, że warto sięgnąć po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że może to być dobra ksiażka. A jednak...:)
OdpowiedzUsuńniestety nic ni słyszałam o tej książce. Ale myślę, że warto po nią sięgnąć chociażby na ciekawą fabułę. Co na pewno uczynię :) serdeczności :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńNa prezent będzie idealna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
To ja bardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJak tak jak Elina nie przypuszczałem, że to może być tak dobra ksiażka:) Dałem jej niski priorytet, bo mimo wszystko pomyślałem: "A nuż". No i mi jej nie podesłali. Teraz żałuję;/
OdpowiedzUsuńOkładka moim zdaniem fatalna, ale skoro treść taka dobra, to być może i ja sięgnę, jeśli nadarzy się okazja. :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem okładka jest koszmarna, nie wiem dlaczego w wydawnictwie Amber większość książek ma takie tragiczne obwoluty. Skoro zachwalasz to może jednak skuszę się i przeczytam.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuń